Grupa bankrutów polityczno-gospodarczych próbuje się ratować podpórką w postaci Rady i Rada może razem z tą grupą utonąć. Taka Rada nic nie doradzi, bo nikt nie słucha żadnych rad, funkcja społeczna wątpliwa, a ryzyko ogromne. To jest realna groźba. To jest argument «przeciw», a jednocześnie argument «za». To, że idziemy do dna, jest oczywiste, ale że w tym, co nas czeka, nieodzowna może być taka grupa ludzi, też jest jasne, gdyż taka grupa niezależna może być w momentach kryzysu nieoceniona. Może być tym, co uratuje nas w momencie kryzysu. Widzieliśmy to na przykładzie Sierpnia 1980, gdy taką grupę dopiero na gwałt trzeba było utworzyć. Utworzenie dobrej Rady mogłoby być elementem powstrzymującym od rzeczywistej katastrofy. Rada będzie potrzebna w świetle czarnych perspektyw tu zarysowanych. Jeden jest niezbędny warunek, aby ta Rada zaistniała jako swobodny i niezależny czynnik społeczny.
Warszawa, 10 października
Andrzej Garlicki, Karuzela, czyli rzecz o okrągłym stole, Warszawa 2004.
Zależy mi na tym, aby wszyscy tu obecni mieli pełną jasność, że nie dążymy do budowania ozdobnej fasady, nie chcemy hodować rośliny tylko po to, aby dostarczała listków figowych. Rada będzie taka, jaką sama będzie chciała być. Zakres tematyki naszych prac zależy od jej uczestników.
Warszawa, 6 grudnia
Andrzej Garlicki, Karuzela, czyli rzecz o okrągłym stole, Warszawa 2004.